sobota, 30 czerwca 2018

Dysocjacja... Ucieczka "dobra" na wszystko.

Zamknęłam się w sobie.
Wolę nie mówić jak się czuje.
Funkcjonuję automatycznie, intuicyjnie... I to mi wystarcza. Nie potrzebuje na ten moment nic więcej.
A może nie chcę, nie potrafię lepiej...
Trzymam się resztki energii i nie chce jej stracić... Może dlatego tak jest.
Włączyłam tryb oszczędzania... jak w telefonie...
Próbuje wyłączyć myślenie, to pomaga...
Nawet nir wiem co pisać, bo się wyłączam...
Pustka, nicość, dysocjacja.
Uciekam od siebie by było mi lżej. Nawet się cieszę, że mam taki mechanizm obronny...
To przekleństwo ale również zbawienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz