poniedziałek, 25 czerwca 2018

Zajadam emocje... Kryzysu ciąg dalszy.

Nie mam ochoty oddychać, to takie ciężkie.
Nic się w moim życiu nie układa tak jak bym chciała... Mimo, że się staram.
Wstaję codziennie do pracy, jestem miła dla dzieci, staram się nie wdawać się w rozmowy z personelem to i tak wiecznie coś komuś nie pasuje.
Ja wiem, że ludzie zawsze będą gadać ale to jest irytujące i nigdy nie będę w stanie tego zaakceptować.
Chciałabym aby wszystkich w pracy obowiązywały jedne zasady... Ale nie, no bo... I tu się zaczyna lawina.
Każdy wykonuje swoje obowiązki no ale po co to obgadywanie. Ta jest za gruba, ta ma niewyprasowane ubranie, ta nie ma stylu, a tamto to już w ogóle powinna się pomalować, bo wygląda bez wyrazu...
Kobiety są straszne.
Powinnam się chyba urodzić facetem.

Wzięłam nawet kąpiel aby się odprężyć... Ale nie pomogło. Mogłabym pójść spać ale chce podać chłopakowi jedzenie jak wróci z pracy.
Zajadam emocje... to bardzo niedobrze, bo trwa to już za długo.
Stary schemat...
Do urlopu już niedługo, wtedy wezmę się w garść, będę ćwiczyć oraz jeść mniej i zdrowo.
Oby.
Muszę. Chcę...

Nie mogę dalej tak trwać. Chcę to przerwać.
Zmienię to.
Już dość poddawania się impulsom.
Muszę zacząć mieć kontrolę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz