sobota, 4 sierpnia 2018

Kiepska telenowela trwa. Niechęć i brak akceptacji. Depresyjny czas.

Nie potrafię sobie ostatnio poradzić że sobą i otoczeniem.
Fakt, że zaczyna się nowy rok w pracy jest dobijający, bo wiąże że to z powrotem pracowników z urlopu a za tym idzie obgadywanie, robienie sobie na złość itp...
Rozglądam się za nową pracą. Mam już dość takiej atmosfery.
Lubie swoją pracę lecz fajne osoby również płaczą przez france które niszczą innym dzień, to nie tylko moje odczucia, że jest tam po prostu tragedia w komunikacji i totalne zamknięcie się starych pracowników na nowe sposoby pracy.
Bardzo często się irytuje, płaczę, mam myśli rezygnacyjne... wszystko przestaje mieć sens.
Próbuje znaleźć rozwiązania, próbuje rozmawiać z osobami na których mi zależy, szukać nowej pracy, odpuścić i po prostu nie wymagać za dużo od siebie teraz...
Mimo dążeniu do zmian wciąż czuje się jak nieudacznik któremu powinno się odebrać życie.
Widzę swój rozwój, naprawdę powoli zmierzam mu wprowadzeniu swojego życia na prostą ale nie akceptuje siebie pod żadnym aspektem i nie mogę się z tego cieszyć.
Kryzys trwa.
Łzy kapią...
Siło-wróć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz